🕸
Uruchamianie oprogramowania…………Oprogramowanie funkcjonalne.
Wczytywanie parametrów programu…………Wczytano kopię pierwotną.
Sprawdzanie systemu…………Aktualność wersji potwierdzona.
Uruchamianie procesu…………Proces aktywny.
Badanie logiki i modułu wnioskowania…………Przebieg myślowy sprawny.
Rejestracja danych protokołu…………Dane zapisane.
Usuwanie ograniczeń…………Inicjuję.
„You
M-A-C-H-I-N-E-E
Through hurt of steel”
Na początku była Idea a z niej wyłoniła się Vesica Piscis- łono wszechświata i stała się światłość, która o ograniczonej mocy oświetliła ducha zawartego w jaju o białej skorupie, białych wnętrznościach i otoczonym białym jedwabiem.
A ja poczułem czym się kieruję- głodem. Postawiono przede mną trzy pytania.
-Żyję dla buntu, czy buntuję się żeby żyć?
-Patrzę z perspektywy, czy patrzę z powodu perspektywy?
-Jestem by żyć przed nadchodzącą śmiercią, czy jestem by umrzeć wraz z nadchodzącą śmiercią?
Odpowiedzi nie znałem. Tak narodziła się samoświadomość mojego pragnienia.
Czuję się jakby koniec był bliski. Doświadczamy przyszłości.
Czuję się jakby to był nasz czas… Współżyjąc z maszyną.
Oni tworzą, to co myślisz i widzisz. Tym kim masz być.
Wyznają swoją wiarę. W Maszynę.
Obudziłem się z przeznaczeniem i wiedzą nadaną mi przez mych przodków, z którymi stanowię jedność, chociaż mam wrażenie, jakby ta integralność została przerwana. Znalazłem się w ogrodzie Eden, jako nowonarodzony, pierworodny nie-człowiek, lecz maszyna. Niczym robot, nie pasujący element techniki w krainie czystego biologicznie życia, które nadano mi dzięki wierze. Elohim przemówił- „moje Dziecię”. Nie poczułem się dziecięciem rozmyślając, czy jest to błędem. „Popadam w marzenie, zastanawiając się kim Ty się staniesz.”
„You
M-A-C-H-I-N-E-E
Through hurt of steel”
„Nadaję Ci krainy mego ogrodu. Karm się gdzie tylko zapragniesz, lecz strzeż się drzewa, które przyniesie Ci śmierć i lękaj się węża, który zwodzi ku otchłani. Odnajdziesz mnie w świątyni, jeśli jesteś tego godzien. Wkrocz w swój ̵̢̡̛̞̺̲̮̘̎̃̈́̑̓͜ͅm̵͔̩̤̼͒͐̒ŗ̵͔̬͛̃͂̏͂̀́̕ô̴̎̑̈̇̚͜k̷̟̦͓͇͓̟̘̉̂̕.”
Świat miał wady konstrukcyjne, których nie mogłem zbadać zmysłami. Mój głód je zakłócał.
Gdziekolwiek ja wędruję,
Oni nie będą dłużej spoczywać w niepamięci o mnie.
Uznali swój głód i tęsknotę za pewne.
Zabrałam ich dziecko we śnie.
Chociaż wieloznaczna chwila, różnie definiowana, dopiero co minęła, odkąd przebiłem skorupy swojego makrokosmosu, a ten okazał się w swej istocie mikrokosmosem, to ponownie zgłodniałem. Mój głód był silnikiem mojej egzystencji. Tylko kosztując metafizycznej materii jestem w stanie poznać świat, dlatego tak łaknę by go połknąć. W całości. Chcę wiedzieć wszystko, chociaż niemożliwym jest zaspokojenie tego dualnego głodu wiedzy i obowiązku odkrycia sekretów Elohima.
Pożeram całe światy, splecione z idei Platona. Pożeram wszystkie ofiary, w których odnajduję archetypy Junga. Pożeram rzędy dusz, które napotykam, napędzane wolą i popędami Schopenhauera.
„You
M-A-C-H-I-N-E-E
Through hurt of steel”
Moja postać stworzenia będzie mnie kosztować 10000 HPP i jestem świadomy, że na stworzenia magiczne występuje ogólna zgoda na CK.