Imię i nazwisko postaci: Ary Simaremare
Wiek twojej postaci/data urodzenia: 11 lat
Miejsce urodzenia oraz zamieszkania, jeżeli zostało zmienione/narodowość: Urodzony w Bintang Laut Hospital w Palopo, Indonezja, mieszka gdzieś w Anglii 😃
Czystość krwi: Półkrwi
Stosunek do mugoli: Bardzo dobry
Rodzina: Rodzice - Emmanuel i Betari, siostra - Ida, brat charłak - Joel.
CHARAKTER POSTACI:
Nigdy nie liczyłem twarzy Greya. Hydra miała ich w zasadzie nieskończoność - jedną odciąłeś, to ma nową. Quirell miał dwie, ale przynajmniej naraz, najmniejszy z większych niż 1 wyników zdecydowanie zaś należy do Ary'ego Simaremarego. Otóż ma on, nazwijmy to roboczo, dwie twarze. Jedna, lojalnego wobec przyjaciół, miłego, skromnego i pomocnego chłopca, oraz druga, ta, która zjawia się, gdy wpada on w gniew - staje się pospolicie wściekły, zły, zdenerwowany, na nic nie ma czasu, i tak dalej. Jednak powróćmy do pierwszej twarzy. Jednym z gorszych wrogów Ary'ego są sława i wysokie nagrody. Strasznie się w takich przypadkach rumieni i wstydzi - no, wychodzi ekstraordynaryjnie beznadziejnie. Więc w momencie gdyby miał on decydować o ratowaniu świata, lub udziale w uratowaniu świata przez swojego kolegę, wybrałby to drugie. Czerpie on satysfakcję z pomocy innym, a jeszcze większą, jeśli w zamian ktoś pomaga mu. Jednak miewa gorsze dni, i staje się czasem trochę wrednawy czy coś.
WYGLĄD POSTACI:
(na zdjęciu jakiś kipskawy uśmiech). Ary jest chłopcem o lekko ciemnej cerze i kruczoczarnych włosach, niby ułożonych porządnie, ale jak się przyjrzeć, to nie. Oczy ma brązowe, zaś brwi takie trochę chińskie.
HISTORIA POSTACI:
Wszystko zaczęło się 11 lat temu, w Bintang Laut Hospital w Palopo, w Indonezji. Na świat przyszedł wtedy Ary Simaremare, syn Emmanuela i Betari. Jego starszy brat, Joel, był charłakiem, toteż Betari uparła się, że pomoże Ary'emu wyzwolić swoją moc. Jak dobrze wiemy, nic by to nie pomogło, gdyby nie fakt, że Ary i tak i tak ma moc, a jej objawienie było kwestią czasu. Jakiś czas potem przeniósł się z rodziną do Anglii, gdzie miało nastąpić objawienie jego mocy. No właśnie. Objawienie mocy (Przebudzenie mocy 😃). Pewnego ze względu na to, że Ziemia nie jest płaska z jednej strony słonecznego dnia, a z drugiej zachmurzonej nocy, acz Ary był skąpany tego dnia w słońcu. Bawił się huśtawką, bo to jego ulubione zajęcie na placu zabaw oprócz huśtania się na huśtawce, a w pewnym momencie nie udało się huśtawki odrzucić, więc rąbnęła zdrowo w czoło małego chłopca. W gniewie Ary rzucił się na agresywną huśtawkę, i, choć absolutnie nie powinien mieć tyle siły, przepchnął ją tak, że obróciła się parę razy dookoła (waląc go przy okazji parę razy w głowę). Poobijany Simaremare poinformował o wszystkim mamę, a ta uznała, że jej marzenie się spełniło i nie ma kolejnego syna charłaka. Jakiś czas później Ary kupił różdżkę i wszystko, rąbnął w ścianę na peronie i pojechał Ekspresem na gapę (no co tam nie było nic o biletach).